Na Powidlaki zjeżdżają ludzie z okolicznych wsi oraz wielu odległych krańców Polski. Spotkałam ludzi z Rzeszowa, Leska, Sanoka, Ustrzyk Dolnych, Leżajska.
Na Powidlaki specjalnie przyjechała moja rodzina z Leska. Dziadkowie mojego szwagra - Sobieszczańscy i Góździowie z Krzeszowa przez wiele lat z pokolenia na pokolenie smażyli powidła z krzeszowskich śliwek. Zachował się miedziany kocioł do wyrobu powideł.
***
****
**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz