Mój dziadek Jan Stankiewicz i drugi dziadek Julian Feldman brali udział w tej okropnej wojnie.
Jan Stankiewicz został zwerbowany do ck armii i wysłano go na włoski front bezpośrednio z Danii. Miał zaledwie 16 lat, kiedy wybuchła I wojna światowa. A do Danii dostał się 2 lata wcześniej. Podobno uciekł z domu po sprzeczce ze swoim ojcem Karolem. Najprawdopodobniej udał się tam w celach zarobkowych razem z innymi emigrantami, Dania wtedy szukała robotników do uprawy buraków cukrowych. Skorzystał z pomocy stryja. A że miał papiery galicyjskie, zwerbowano do do austriackiego wojska.
Julian Feldman też był na włoskim froncie, walczył pod Piawą.
Wojna, która trwała od 28 lipca 1914 roku do 11 listopada 1918 roku przy wykorzystaniu broni chemicznej (chlor, fosgen i gaz musztardowy), samolotów, okrętów podwodnych (U-bootów), czołgów i samochodów ciężarowych, a także wskutek chorób zakaźnych pochłonęła wiele milionów ofiar.
Pretekstem do wypowiedzenia wojny było zabójstwo w Sarajewie austriackiego arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w dniu 28 lipca 1914 roku.
Straty były ogromne. Na 65 milionów zmobilizowanych po obu stronach 8,5 mln. żołnierzy poległo lub zmarło na frontach. 21 mln. żołnierzy było rannych, a prawie 8 mln. zostało wziętych do niewoli lub zaginęło.
Dużą część ofiar stanowiły ofiary rozmaitych chorób zakaźnych.
Z Kuryłówki na froncie podczas I wojny światowej zginęło kilka osób, ale żaden z nich nie zmarł z powodu hiszpanki:
Wybuchały epidemie czerwonki, cholery, tyfusu i malarii, dziesiątkowały ludność na wszystkich kontynentach. Pamiętajmy, że to były czasy, kiedy nie było jeszcze antybiotyków, a poziom opieki medycznej okropny.
Jedną z największych pandemii w historii ludzkości była pandemia grypy zwanej Hiszpanką, wywołana wirusem H1N1. Wirus zaatakował 1/3 populacji całego świata, zachorowało ok. 500 mln. ludzi w latach 1918-1919, uśmiercając ok. 50 -100 mln ofiar śmiertelnych na całym świecie.
Józef Żółtobrzuch lat 57 -1915r,
Franciszek Dziki zmarł 13 IX 1918 r na meningitis, 38 letni
Wojciech Abramek zmarł 26 I 1919r, 18 letni
Tomasz Rup zm. 4 VII 1918 r,
Sebastian Kycia, zm. 1 III 1918r .
Alfred Schönborn zm w 1914 roku. Zapis o jego śmierci znalazłam w Liber Baptistatorum, a nie w Liber Mortui.
Natomiast ofiarami hiszpanki w Kuryłówce, o czym zanotowano w księgach parafialnych zostało kilka osób i to bardzo młodych.
14 X 1918 - zmarło 2 miesięczne dziecko,
11 XI 1918 - zmarło 16 letnie dziecko,
21 XI 1918 - zmarło 4,5 letnie dziecko,
28 XI 1918 - zmarła 27 letnia kobieta i
18 XII 1918 - zmarła 12 letnia dziewczynka.
Według danych niemieckich 12% ran nóg i 23% rąk kończyło się zgonem wywołanym głównie zakażeniem. 44% Amerykanów, u których rozwinęła się gangrena, nie przeżyło wojny, połowa rannych w głowę zginęła, a 1% rannych w brzuch przeżyło.
11 XI 1918 - zmarło 16 letnie dziecko,
21 XI 1918 - zmarło 4,5 letnie dziecko,
28 XI 1918 - zmarła 27 letnia kobieta i
18 XII 1918 - zmarła 12 letnia dziewczynka.
Ranni żołnierze doznawali zakażenia ran m. in. bakteriami zgorzelinowymi, wąglikiem, wywiązywała się gangrena, trzeba było amputować im kończyny.
Żołnierze na froncie włoskim chorowali na malarię, jak np. mój dziadek Julian Feldman, zaś na froncie rosyjskim doznawali groźnych w skutkach odmrożeń ciała.
Cmentarz wojenny w Piganach |
Po przejściu frontu, na polach walki pozostawali zabici i ranni żołnierze. Nie zawsze od razu zakopywano zmarłych, niektórych nawet rannych żywcem wrzucano do zbiorowych dołów. Ciała poległych po upływie czasu nie nadawały się do identyfikacji.
W Piganach dopiero po wielu latach utworzono cmentarz wojenny, w miejscu, gdzie po stoczonych walkach w jednym grobie pochowano żołnierzy rosyjskich i austriackich. Okoliczna ludność wspomina, że zanim zasypano ciała, w odległości kilku kilometrów słychać było nocami okropne jęki konających żołnierzy.
W ck armii służyli m. in.
Władysław Urbański z Leżajska |
http://aordycz.com/aord2/6146.html
Jan Krach z Tarnawca (Dornbach) |
http://aordycz.com/aord2/1383.html
Józef Zawadzki z Jelnej |
Jan Mróz |
http://aordycz.com/aord2/2804.html
zobacz też:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz