***
Andrzej Pityński wyrzeźbił Pomnik "Partyzantów" dedykując go
Wojownikom o Wolność na całym Świecie, dla wspaniałych "Polskich Chłopców z Lasu" Partyzantów z oddziałów: "Wołyniaka", "Ojca Jana", "Majki", "Radwana", "Mewy", "Garbatego", "Ponurego", "Kotwicza", "Hubala", "Wierzby", "Lisa", "Babinicza", "Mściciela", "Klosa", "Rysia", "Mściwego", "Wilczura", "Cacka", "Drzymały", "Harnasia", "Ognia", "Tarzana", "Bohuna", "Kudłatego" ... i wielu im podobnych w całej Polsce w oddziałach leśnych : Narodowego Zjednoczenia Wojskowego - NZW . Fot. Józef Zadzierski "Wołyniak" (1923-1946)- grób na cmentarzu w Tarnawcu. Twórca pomnika - Andrzej Pitynski (1998 r).
Jeden z najbardziej zaufanych podkomendnych Zadzierskiego, uczestnik wielu akcji Michał Krupa „Wierzba” ostatni żołnierz z oddziału Zadzierskiego „Wołyniaka”, członka oddziału „Ojca Jana”. Wraz ze swoim dowódcą służył w MO w Leżajsku, skąd razem zdezerterowali. Wielokrotnie ubezpieczał „Wołyniaka” podczas różnorakich spotkań, był świadkiem jego tragicznej śmierci 31 XII 1946 r. Po rozbiciu oddziału Krupa ukrywał się samodzielnie do momentu aresztowania 11 lutego 1959 roku. Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w Rzeszowie z 30 listopada 1959 roku został skazany na 15 lat więzienia, a po zastosowaniu amnestii zwolniono go w 1965 roku. Zmarł w 1972 r.
Aleksander Pityński ps Kula,
Stefania Krupa ps Perełka
***
Janina Oleszkiewicz-Przysiężniak ps Jaga. Żółnierz AK. Żona 'Ojca Jana'.
Janina Oleszkiewicz urodziła się w 1922 roku w Kuryłówce koło Leżajska, jako trzecia córka Franciszka Oleszkiewicza i Katarzyny z d. Kycia. Jej najstarsza siostra Maria urodziła się w USA, kiedy rodzice tam przebywali. Siostra Bronisława zmarła w młodym wieku. Janina miała jeszcze brata Stanisława [*1926- zm. jako dziecko] oraz młodszego od siebie o 2 lata brata Mariana. Janka zrobiła mała maturę w Leżajsku. Mieszkała wraz z rodzicami w Kuryłówce. Ojciec był właścicielem piwiarni i sklepu.
Była serdeczną przyjaciółką Janiny Stankiewicz z d. Feldman.
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, 27 grudnia 1943 roku we wsi Graba, około 15 km na południe od Janowa Lubelskiego miał się odbyć ślub jej ślub z dowódcą oddziału leśnego majorem Franciszkiem Przysiężniakiem ps. "Ojciec Jan". W drodze na ślub, gdy dojeżdżali do glinianej góry niedaleko gajówki Józefa Werfla w Brzyskiej Woli, rozprzęgły się konie. To był zły znak. Ktoś poleciał do Werfla po narzędzia, by naprawić sanie.
Gdy dotarli na miejsce, okazało się, że przygotowania do ślubu nie były jeszcze kompletne. Szykowano jeszcze ołtarz, ksiądz kapelan Franciszek Ladowicz był już na miejscu. Partyzanci czyścili i porządkowali broń.
Miała być wielka feta, tymczasem niespodziewanie na skraju wioski rozległy się strzały. Do wsi weszły tyraliery niemieckie. Zaskoczeni partyzanci mieli odciętą drogę do lasu. "Wołyniak" w tym czasie czyścił swój rkm. Usłyszawszy strzały, w mig złożył karabin i wyskoczywszy boso na dwór, zaczął strzelać do Niemców. Ubezpieczał ludzi, którzy czołgajc się po śniegu uciekali do lasu.
Dzięki jego brawurze ocalało szefostwo oddziału, ale w tej strzelaninie poległo kilkanaście innych osób.
Świadkiem wydarzeń był Emil Kostek - komendant placówki Kuryłówka. Milek Kostek mówił, że Niemcy zaatakowali zapalającymi kulami. W piwnicach siedziała matka Heni Ostrowskiej i żona "Władka", chciał ich wyprowadzić stamtąd, ale one jeszcze chciały uporządkować dokumenty, w przeddzień ślubu. Heni Ostrowskiej matka i żona "Władka"- zastępcy Jana spaliły się, w tej piwnicy. Zginął też syn Ostrowskiego z Kuryłówki.
Drugi ślub odbył się po 2 tygodniach. Jak wchodzili do kościoła zastali w kościele katafalk. Kiedy Janka zobaczyła trumnę, to zaczęła histerycznie płakać. To był kolejny zły znak. Chciała zrezygnować ze ślubu.
Ksiądz próbował ją uspokajać, pocieszał, mówiąc, że patronem kościoła jest św. Józef, że wszystko będzie dobrze.
W palmową niedzielę 1945 roku do Kuryłówki wpadli ubowcy z resortu z Biłgoraja w poszukiwaniu partyzantów, szefa 'Ojca Jana' i jego żony Janiny. Postrzelili Łukasza Buciora.
W wielki piątek po południu (30 III 1945 r) Janina Oleszkiewicz Przysiężniak postanowiła spotkać się z mężem Janem, który ukrywał się w Klasztorze w Leżajsku. Wiedział, że jest poszukiwany, miał tam w ukryciu przeczekać okres Świąt Wielkanocnych. Janka zamierzała spędzić święta wraz z rodzicami u swojej siostry Marii Dolnej, która mieszkała w Leżajsku na ul. Sanowej. Po spotkaniu z mężem udała się do siostry.
W nocy z piątku na sobotę ubowcy zastukali do okna Dolnych. Przeszukali mieszkanie. Znaleźli Jankę ukrytą na piętrze. Spała w jednym łóżku z koleżanką Baśką Kijowską. Dla niepoznaki schowała obrączkę, ale oprawcy i tak ją rozpoznali. Zabrali Jankę i brata Mariana używajc podstępnie argumentów, że mają Ojca Jana, chcą, aby Janka wskazała im kryjówkę partyzantów w Kuryłówce.
Pojechali samochodem w kierunku Sanu, przeprawili się promem na drug stronę rzeki. Samochód pozostawili przy brzegu. Potem piechotą dotarli na Polski Koniec w Kuryłówce.
Prawdopodobnie część ubowców poszła na podwórze Gagosza szukać partyzantów, pozostawiajc Mariana i Jankę pod nadzorem dwóch ludzi. Jeden z nich zachęcająco kiwnął głową, dajc jej znak, aby uciekała. I wtedy drugi strzelił do niej raniąc ją śmiertelnie. Była w 7 miesiącu ciąży. Jej przyjaciółka Janina z Feldmanów ps. Leszczyna zawiadomiona o zajściu przyleciała z pomocą. Była świadkiem umierania w strasznych męczarniach Janki.
UB-owcy z tzw Resortu po tym zajściu uciekli w kierunku Sanu, po drugiej stronie Sanu mieli samochód, pojechali nim do Dolnej na ul. Sanową i powiedzieli Franciszkowi Oleszkiewiczowi:
Prawdopodobnie część ubowców poszła na podwórze Gagosza szukać partyzantów, pozostawiajc Mariana i Jankę pod nadzorem dwóch ludzi. Jeden z nich zachęcająco kiwnął głową, dajc jej znak, aby uciekała. I wtedy drugi strzelił do niej raniąc ją śmiertelnie. Była w 7 miesiącu ciąży. Jej przyjaciółka Janina z Feldmanów ps. Leszczyna zawiadomiona o zajściu przyleciała z pomocą. Była świadkiem umierania w strasznych męczarniach Janki.
UB-owcy z tzw Resortu po tym zajściu uciekli w kierunku Sanu, po drugiej stronie Sanu mieli samochód, pojechali nim do Dolnej na ul. Sanową i powiedzieli Franciszkowi Oleszkiewiczowi:
-proszę wezwać lekarza, bo córka jest ranna, wyrazili nawet ubolewanie, że szkoda kobiety.
A partyzanci w tym czasie spowiadali się w tarnawieckim kościele. Ci, co stali na czujkach w pewnym momencie usłyszeli strzały. Zrobił się ruch. Wkrótce się wyjaśniło skąd te strzały.
To była Wielka Sobota. 31 marca 1945 roku.
W Wielki Poniedziałek (2 IV 1945r) odbył się pogrzeb, który był wielką manifestacją. Przybyli partyzanci z wielu oddziałów, umundurowani, uzbrojeni, przygotowani na najgorsze.
Przez całą drogę z domu do kościoła partyzanci nieśli trumnę, przed wejściem do kościoła zrobili szpaler, a przy grobie zmarłej oddali salwy honorowe.
"Żołnierze Wyklęci. Antykomunistyczne podziemie na Rzeszowszczyźnie po 1944 roku". Wystawa zorganizowana przez Muzeum Ziemi Leżajskiej.
Chmura Irena Lidia z Grőgerów ps. Marta - łączniczka i kolporterka prasy podziemnej NOW. Skazana wyrokiem sądu PRL na 5 i pół roku.
Janina Stankiewicz. Na spotkaniu w Muzeum Ziemi Leżajskiej. Wystawa "Żołnierze Wyklęci Antykomunistyczne podziemie na Rzeszowszczyźnie po 1944 roku".
Lidia Gröger „Marta” działała w obwodzie leżajskim NOWK, który był najsilniejszym ośrodkiem NOWK w powiecie łańcuckim. Razem z nią działały Maria Czochara-Mrzygłód, Anna Sowa, Zofia Szczęch. Znanymi z nazwiska aktywnymi członkiniami organizacji były ponadto m.in. Eleonora Ficowska „Wega”, Stefania i Henryka Ostrowskie, Lidia Gröger „Marta”, Janina Oleszkiewicz „Jaga”. W powiecie łańcuckim NOWK kierowała Zofia Szczęch „Elżbieta”. (Źródło: S. Puchalski, Partyzanci „Ojca Jana, Stalowa Wola 1996, s.138.).
Linki powiązane:
S. Puchalski, Partyzanci „Ojca Jana, Stalowa Wola 1996
http://prawica.net/node/2569
A partyzanci w tym czasie spowiadali się w tarnawieckim kościele. Ci, co stali na czujkach w pewnym momencie usłyszeli strzały. Zrobił się ruch. Wkrótce się wyjaśniło skąd te strzały.
To była Wielka Sobota. 31 marca 1945 roku.
W Wielki Poniedziałek (2 IV 1945r) odbył się pogrzeb, który był wielką manifestacją. Przybyli partyzanci z wielu oddziałów, umundurowani, uzbrojeni, przygotowani na najgorsze.
Przez całą drogę z domu do kościoła partyzanci nieśli trumnę, przed wejściem do kościoła zrobili szpaler, a przy grobie zmarłej oddali salwy honorowe.
***
Stanisław Diakiewicz ( 1914-1945) żołnierz AK. Aresztowany przez oddziały pacyfikacyjne PUBP w Biłgoraju, pod dowództwem ppor. Józefa Leśniaka podczas pacyfikacji Brzyskiej Woli i Kuryłówki. 25 III 1945 r., w Niedzielę Palmową rozstrzelany bez sądu w miejscowości Kulno. Razem z nim rozstrzelano Franciszka Sochę - sołtysa Brzyskiej Woli.
***
"Żołnierze Wyklęci. Antykomunistyczne podziemie na Rzeszowszczyźnie po 1944 roku". Wystawa zorganizowana przez Muzeum Ziemi Leżajskiej.
Chmura Irena Lidia z Grőgerów ps. Marta - łączniczka i kolporterka prasy podziemnej NOW. Skazana wyrokiem sądu PRL na 5 i pół roku.
Lidia Gröger „Marta” działała w obwodzie leżajskim NOWK, który był najsilniejszym ośrodkiem NOWK w powiecie łańcuckim. Razem z nią działały Maria Czochara-Mrzygłód, Anna Sowa, Zofia Szczęch. Znanymi z nazwiska aktywnymi członkiniami organizacji były ponadto m.in. Eleonora Ficowska „Wega”, Stefania i Henryka Ostrowskie, Lidia Gröger „Marta”, Janina Oleszkiewicz „Jaga”. W powiecie łańcuckim NOWK kierowała Zofia Szczęch „Elżbieta”. (Źródło: S. Puchalski, Partyzanci „Ojca Jana, Stalowa Wola 1996, s.138.).
***
S. Puchalski, Partyzanci „Ojca Jana, Stalowa Wola 1996
http://prawica.net/node/2569
|
|
Przywrócić pamięć o Żołnierzach Niezłomnych, nie można pozwolić aby pamięć o nich zaginęła
OdpowiedzUsuńprewencyjna cenzura usuwa nieprawomyślne komentarze, zupełnie jak za komuny pani Aniu... XX. Żołnierze wyklęci - nie bez powodu!!
OdpowiedzUsuń