Strony

niedziela, 18 grudnia 2011

Kuryłówka - Drohobycz

Drohobycz był ważnym centrum handlowym, zwłaszcza pod koniec XIX wieku, gdy odkryto w pobliżu złoża ropy naftowej.
Dyrektorem rafinerii naftowej w Drohobyczu był Kahl. Nie wiem, czy był synem czy bratankiem Serwacego Kahla właściciela folwarku z Kuryłówki. W rodzinie Kahlów znajdują się zdjęcia rafinerii o nazwie Piersifol (lub Persifal) w Borysławiu, której dyrektorem był Aleksander Kahl syn Wilhelma. Wilhelm był bratem Serwacego. (Informacje przekazał mi Stanisław Kahl wnuk Serwacego). 
Z przekazów mamy wiem, że Kahl ściągnął do Drohobycza niektórych mieszkańców Kuryłówki i pobliskiego Tarnawca. Ludzie jechali chętnie do pracy  w charakterze robotników, zwabieni ponadprzeciętnymi zarobkami. 
Jasiek Parobek i Jan Derylak, obydwaj z Tarnawca, którzy tam pracowali, przyjeżdżali często do domu, przy okazji przywozili i handlowali towarami z Drohobycza. Zachęcało to do  wyjazdu innych. Jeździł m. in. Milek Kostek, Karola KobowaZośka Pietrychowa i Janka Oleszkiewiczowa.
W Drohobyczu mieszkała rodzina pani Emilii Szczęsnej. Jej ojciec Maksymilian Chmura w 1932 r przeprowadził się z rodziną z Sarzyny do Drohobycza, gdzie aktywnie działał w Stowarzyszeniu Ochotniczej Straży Pożarnej, jako członek Zarządu, w Polsko-Ukraińskim Zwišązku Chrześcijańskim (był jego współzałożycielem) oraz w Strzelcu.
Z początkiem II wojny światowej w maju 1940r. aresztowany przez sowietów i wywieziony w głąb Związku Radzieckiego, skąd już nie wrócił. Ostatnia wiadomość z obozu datowana była 4.06.1941. 
Podczas II wojny światowej w 1941 roku moja mama Janina wybrała się kiedyś do Drohobycza na handel. Pojechała z Zośką Pietrychową, Janką Oleszkiewiczową. Drohobycz był miastem oddalonym ok. 170 km od Kuryłówki. Trzeba najpierw było furmanką dotrzeć do Leżajska, potem pociągiem do Przemyśla. W Przemyślu był taki tłok na dworcu, a pociągi przeładowane, że mama wchodziła do wagonu przez okno. 
Trzeba było z czegoś żyć, jak mówiła mama. A na Ukrainie panował straszny głód, można było pojechać i w zamian za produkty żywnościowe, zrobić zakupy towarów, których brakowało w Kuryłówce. 
Po przyjeździe do Drohobycza, mama nocowała u Chmurów, którzy mieszkali blisko dworca kolejowego. U Chmurów pracowała Kaśka Skibowa w charakterze służącej. Pracę załatwiła jej p. Emilia.
Handlowało się w żydowskim domu. Mama nie miała za dużo towaru, wzięła na handel z domu zaledwie 5 kg pęcaku, dodatkowo pożyczone 5kg pęcaku od Parobka, trochę sera, mąki i masło, więcej nic więcej nie miała. Towar bez problemu sprzedała, za co kupiła sobie materiał na sukienkę, poszewkę dymkę, wsyp na pierzynę. Była tam 2 dni. Po powrocie spłaciła dług. Więcej już nie pojechała. Rodzice jej nie puścili, bojąc się, że Niemcy mogliby ją zgarnąć na roboty do Niemiec. Było zbyt niebezpiecznie, żeby ryzykować. 
Na stronie Narodowego Archiwum Cyfrowego znajduje się wiele ciekawych grupowych zdjęć z nierozpoznanymi osobami. Być może jest wśród nich Maksymilian Chmura, Kahl
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/104991/4374aae5decd2ecffdf1714c19df77eb/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz